Zakomunikowanie swoich nietypowych preferencji seksualnych może stanowić nie lada wyzwanie. Jak to zrobić, aby nikt nie ucierpiał, a wszyscy wyszli z tej konfrontacji zadowoleni?
Zacznijmy jednak od podstaw...
W dzisiejszych czasach pojęć „fetysz” i „kink” używa się wymiennie. Technicznie rzecz ujmując, kink to pociąg do poszczególnych praktyk, dynamiki erotycznego spotkania (jak uległość i dominacja), kostiumów, czy doznań, podczas gdy fetysz dotyczy obiektów, które mogą być dla nas podniecające, jak na przykład buty na szpilkach, pończochy, czy skórzane spodnie. Można więc stwierdzić, że fetysze stały się podkategorią kinku.
Obawy w komunikowaniu własnych preferencji seksualnych w absolutnej większości przypadków mają związek z tym, że jako społeczeństwo nie rozumiemy, co posiadanie fetyszu tak naprawdę oznacza. Czy obecność danego obiektu lub praktyk jest konieczna, aby fetyszyst(k)a osiągnął_ęła orgazm? Niekoniecznie. Wiele aktywności, które pojmujemy jako kink nie wymaga nawet kontaktu z genitaliami, gwarantując za to silną przyjemność psychiczną.
Fetysze to po prostu silne preferencje erotyczne, których pojawienie się lub kontakt z nimi wywołuje pożądanie. Czasami mogą być realizowane w świecie fantazji lub role-playingu. Kinky seks to zaś seks odmienny od tego, do którego wizji przyzwyczaiła nas kultura – prokreacyjny, z udziałem kobiety i mężczyzny, którzy grają zgodnie z genderowymi zasadami przynależnymi własnej płci, penetracyjny.
Nieznane jest też pochodzenie fetyszów. Badacze, m.in. Jesse Bening w swojej książce Perv. The Sexual Deviant in All of Us (Zboczeniec. Dewiant seksualny w każdym z nas), uznają, że nie ma jasnych dowodów na to, skąd biorą się nietypowe preferencje seksualne. Jedno jest pewne – większość z nich ujawnia się już w okresie dzieciństwa lub na etapie dojrzewania, zwłaszcza, gdy dotyczą często spotykanych obiektów, na przykład rajstopy, rękawiczki, buty na obcasie. Niektóre dochodzą do głosu nieco później, na przykład w wyniku obcowania z danym obiektem lub dzięki oddawaniu się danej aktywności.
Jesteś fetyszyst_k_ą, kinksterem_ką, a może po prostu lubisz przygody w łóżku i chcesz o nich opowiedzieć światu? Nasz dzisiejszy poradnik jest dla Ciebie!
Niezależnie od tego, czy jest to podofilia (fetysz stóp), zamiłowanie do lateksu, czy przebijania napompowanych balonów, najgorsze, co możesz zrobić, to zakomunikować tę preferencję jak śmiertelną chorobę. Optymistyczne podejście w stylu: „teraz będziesz mógł_oła to ze mną robić!” jest znacznie lepsze niż „teraz będziesz musiał_a to ze mną robić”. Twoje nastawienie zdecydowanie nada tonu całej konwersacji i pozwoli Ci postawić się nie w roli ofiary, a osoby, która ma do zaoferowania coś naprawdę fantastycznego, nową erotyczną przygodę.
Akceptacja względem nienormatywnych praktyk seksualnych naprawdę rośnie – do tego stopnia, że niektóre fetysze lub zachowania stają się wręcz mainstreamowe, nie szokują tak bardzo, jak kilkanaście lat temu. Warto więc uświadomić sobie, że nawet niszowy, jak mogłoby się wydawać, fetysz nie jest wcale taki niszowy i dotyczy większej liczby ludzi niż mogłoby się wydawać.
Nie wiesz, jak druga osoba odniesie się do Twojego fetyszu? Zacznij więc od wybadania gruntu, na przykład proponując wspólne obejrzenie filmu porno, który przedstawia Twój fetysz. Reżyserzy i reżyserki pornografii alternatywnej chętnie eksplorują fetysze w swoich filmach. Zrobiła to m.in. Erika Lust, kręcąc Do You Find My Feet Suckable czy Dacrifilia (film przedstawiający upodobanie do ludzkich łez). Możesz też namówić partnera lub partnerkę do przeczytania erotycznej historii z danym fetyszem w roli głównej. Pozwoli Ci to nie tylko sprawdzić reakcję drugiej osoby, ale i wypytać o to, co myśli o danej formie ekspresji seksualnej. Być może obcowanie z danym fetyszem na ekranie lub kartach książki sprawi, że partner_ka będzie chciał_a dowiedzieć się więcej?
Przekonanie się, że dane praktyki istnieją i zobaczenie, jak oddają się im inni ludzie może nie wywołać podniecenia za pierwszym razem. Pozwala jednak zasiać w umyśle tej drugiej osoby „fetyszowe ziarno”, które być może – po głębszej refleksji – wyda plon w postaci realizacji danej fantazji lub erotycznego scenariusza.
Być może partner_ka ma swój fetysz, fantazję, którą chciał_a_by zrealizować? Otwartość na sprawienie drugiej osobie rozkoszy nie tylko sprawia, że i ona otwiera się na to samo, ale również pozwala Ci zrozumieć, jak to jest po drugiej stronie. Sprawdź, jak sam_a reagujesz na pragnienia drugiej osoby, zwłaszcza na te, których się po niej nie spodziewałeś_aś. Być może dzięki temu uświadomisz sobie, że wiele osób nie reaguje natychmiastowym podnieceniem na wieść o fetyszu lub aktywności, co nie oznacza, że nie nauczy się czerpać z nich przyjemności, widząc, jak bardzo oddawanie się nim podnieca partnera_kę.
Jeżeli zdecydujesz się opowiedzieć o swoich preferencjach, niech Twój przekaz będzie tak klarowny, jak to tylko możliwe. Jeżeli podniecają Cię szpilki, pokaż jakie, jeżeli są to na przykład pachy, sprecyzuj jakie – wydepilowane, owłosione, z trzydniowym „jeżykiem”? Dzięki temu pomożesz drugiej osobie zrozumieć, czego naprawdę oczekujesz, jeżeli zechce realizować z Tobą dany kink lub fetysz, nie będzie więc błądzić we własnych domysłach.
Bądź też całkowicie szczery_a. Dany fetysz po prostu musi pojawić się od czasu do czasu dla Twojego erotycznego spełnienia, a nie tylko dryfować w świecie Twojej wyobraźni? Powiedz o tym głośno i wyraźnie. Zastanów się też, czy jesteś w stanie funkcjonować w relacji, w której nie będziesz w stanie seksualnie się realizować. Jeżeli nie, sprawdź, czy możliwe jest wypracowanie kompromisu, na przykład zapłacenie komuś, aby od czasu do czasu pomógł Ci pielęgnować tę stronę Twojej erotycznej osobowości. Może takim kompromisem będzie od czasu do czasu wizyta w seks klubie lub klubie fetyszowym, na którą partner_ka wyrazi zgodę? To ostatnie sprawdzi się w szczególności w przypadku fetyszów i kinków, które z różnych powodów mogą okazać się niemożliwe do zrealizowania przez partnera_kę.
Nie skreślaj dwóch ostatnich możliwości od razu. Pamiętaj, że dla wielu osób pojęcie zdrady jest płynne, a partner_ka okaże się w tym względzie dużo bardziej otwarta, niż Ci się wydawało. Być może w przypadku kinku lub fetyszów, które nie wymagają kontaktu z genitaliami, seksu penetracyjnego, czy pocałunków, właśnie to rozwiązanie okaże się optymalne? Decydując się na ten krok, możesz również zaproponować partnerowi_ce uczestniczenie w kilku pierwszych sesjach w roli obserwatora_ki.
Czasami reakcji obronnej po prostu nie da się uniknąć, w szczególności w sytuacji, gdy jesteście w różnym stopniu otwarci_te seksualnie i akceptujący_e względem różnych form ekspresji seksualnej. W takim wypadku należy przygotować się na asekuracyjną odmowę, która niekoniecznie jest wymierzona w Ciebie, ale w to, co ta informacja może oznaczać dla drugiej osoby. Być może zapowiada dla niej zmianę, a nie wszyscy dobrze radzą sobie ze zmianami. Daj jej więc czas na oswojenie się z tą wiedzą, na samodzielne zapoznanie się z tym, co Cię podnieca, poszukanie we własnym zakresie, jak robią to inni ludzie. Istnieje szansa, że z czasem partner_ka przekona się, że jest to całkiem niewinne, bardzo powszechne i zechce spróbować, a w efekcie nauczy się z nowego rodzaju ekspresji seksualnej czerpać przyjemność. Jeżeli nie z samego aktu, to z Twojej rozkoszy.
Nie zapomnij jednak, jak ważne jest zapewnienie partnera_ki, że nadal chcesz uprawiać taki seks, do którego jest przyzwyczajony_a i że on również jest dla Ciebie podniecający.
Najważniejsze zostawiamy na koniec: pamiętaj, że społeczności fetyszowe są niezwykle akceptujące – być może to właśnie tam znajdziesz kogoś wyjątkowego, kto w życiu seksualnym lubi robić dokładnie to, co Ty.