„Na pewno źle to robię.” „Gdzie do ludzi z takim małym sprzętem?” „Nie mogę mu powiedzieć, że chcę, żeby mnie sponiewierał, jeszcze sobie pomyśli, że jakaś zboczona jestem.” „Nie za długo trwa ta palcówka? Ona się już pewnie zmęczyła, a ja tylko leżę i leżę. Ale ze mnie egoistka.”
Większość ludzi od czasu do czasu „źle o sobie myśli”. Swojego wewnętrznego krytyka możesz spotykać w swoim życiu zawodowym, rodzinnym, w kontaktach z bliskimi Ci osobami. Każdy krytyk jest trochę inny – niektórzy wykrzykują obelgi, inni manipulacyjnie szepczą, niektórzy uaktywniają się w pewnych okresach życia, inni przychodzą rzadziej, a regularniej.
Dziś zapraszam cię do rozmowy z twoim wewnętrznym krytykiem seksualnym. Zastanowimy się nad tym skąd się wziął, o co mu chodzi i poznamy kilka strategii radzenia sobie z nim.
Główną cechą wewnętrznego krytyka seksualnego jest to, że mówi rzeczy niekonstruktywne i demotywujące. Te komunikaty mają za zadanie powstrzymywać przed dokonywaniem zmian lub samoakceptacją. Jeżeli więc myślisz sobie „Jak to się stało, że tak mało wiem o seksie analnym? Potrzebuję dowiedzieć się więcej zanim go zaproponuję!” – to nie jest głos wewnętrznego krytyka. To jest konstruktywna autorefleksja. W jego ustach ten sam komunikat brzmiałby na przykład „Nie no, nie mogę zaproponować analu, pomyśli sobie, że porno mi uderzyło do głowy!”.
Krytyka poznasz więc przede wszystkim po tym, że stara się hamować cię przed podejmowaniem działań. Jaki ma w tym interes? Najczęściej jego intencje są w gruncie rzeczy dobre – krytyk chce cię ochronić przed rozczarowaniem, negatywną oceną innych osób, nieprzyjemnymi emocjami. Przypomina ci, że zmiana i rozwój niosą ze sobą ryzyko. Niestety, krytyk tworzy wyłącznie czarne scenariusze i jego zdaniem ryzyko zawsze jest zbyt duże, a gra nie warta świeczki. Krytykiem bowiem kieruje przede wszystkim strach. Nie ma w nim nadziei ani wiary w lepszy stan rzeczy. Dlaczego z niego taki wystraszony pesymista?
W ogromnej większości przypadków krytyk przyszedł do nas z zewnątrz. Komunikaty, które nam przekazuje, kiedyś nie były „nasze”. Pochodzą od (byłych) partnerek i partnerów, od kręgu znajomych, pochodzą z dzieciństwa i okresu dorastania, z kulturowej idei bycia „dobrym kochankiem / dobrą kochanką”, z porównywania się z innymi ludźmi, z przekonań, które nieświadomie przejęliśmy/łyśmy od otoczenia. Nawet jeśli wciąż pamiętamy albo kiedyś pamiętaliśmy kto powiedział nam, że „mamy za mały sprzęt”, „seks analny jest dla gwiazd porno, nie dla normalnych ludzi” albo „w seksie nie można leżeć jak kłoda, to egoistyczne” – jeżeli tego rodzaju komunikaty kiedyś na nas wpłynęły, ich pierwotne źródło mogło się z czasem zatrzeć i dziś wydaje nam się, że są częścią nas. Przejął je wewnętrzny krytyk, którego zadaniem jest chronić nas przed (ponownym) zranieniem.
Większość tego (jeżeli nie wszystko), co mówi do ciebie twój wewnętrzny seksualny krytyk to więc zinternalizowane przekazy mające swoje źródła w otoczeniu, którymi krytyk zniechęca cię do podejmowania innych działań niż zazwyczaj, by cię chronić. Warto docenić go za to, że chce dla ciebie dobrze. Nie warto jednak dać mu się wkręcić w spiralę strachu.
To, co mówi twój wewnętrzny krytyk seksualny nie jest prawdą ostateczną. To od ciebie zależy, czy mu uwierzysz, czy nie. To do ciebie należy ocena ryzyka, zrównoważenie obawy i nadziei i decyzja o tym co chcesz zrobić (albo nie). Poniżej znajdziesz kilka strategii, które mogą ci w tym pomóc. Różne strategie mogą się przydać w różnych sytuacjach, w zależności od rodzaju komunikatu i okoliczności. Wybierz kombinacje tych, które najbardziej ci odpowiadają.
Wypraszając wewnętrznego krytyka nie chodzi więc o to, by popaść w permanentny seksualny samozachwyt. Chodzi o to, by docenić się za to, kim jesteśmy, co mamy i szukać konstruktywnych rozwiązań. By wchodzić na ścieżki rozwoju jeżeli sądzimy, że jest na niego miejsce. Przez wiedzę, przez rozmowę, przez autoakceptację, przez zaprzestanie samobiczowania się (w tym negatywnym sensie ;) ).
Chodzi o to, by tworzyć swoje własne seksualne prawdy o sobie.
AGNIESZKA SZEŻYŃSKA
certyfikowana coachka intymności
Agnieszka Szeżyńska to certyfikowana coachka intymności, trenerka i pedagożka z 15-letnim doświadczeniem w edukacji dorosłych, rozwoju osobistym i szkoleniu trenerów, ekspertka w zakresie psycholingwistyki i komunikacji.
Ukończyła studia z zakresu seksuologii i coachingu w międzynarodowej szkole Sex Coach University, gdzie obecnie wspiera rozwój kolejnych szkolonych ekspertów jako Student Advisor. Współpracuje z Instytutem Pozytywnej Seksualności w Warszawie, należy do World Association of Sex Coaches. Orędowniczka inteligencji seksualnej jako jednej z podstawowych umiejętności dorosłego człowieka.
Prowadzi warsztaty i konsultacje dla par i osób indywidualnych. W swojej pracy pomaga klientom budować trwałe i szczęśliwe życie intymne w stałych relacjach. Specjalizuje się w pomocy w sytuacjach niedopasowania seksualnego - różnicach w poziomie libido, odmiennych potrzebach i fantazjach. Prowadzi szkolenia z zakresu podwyższania samoświadomości seksualnej, kobiecej seksualności i radzenia sobie z zazdrością.
Więcej o Agnieszce na jej stronach:
coachingintymnosci.pl
facebook.com/coachingintymnosci