Z tego artykułu dowiesz się między innymi:
Żyjemy w świecie w którym głos osób uprzywilejowanych ma większe znaczenie niż to co mówią osoby z grup marginalizowanych. Mimo tego, że mowa o nas, a poruszany temat bezpośrednio wpływa na nasze życie, warunki pracy i bezpieczeństwo. Doskonale widać to po tym jak chętnie udostępniane są wypowiedzi osób spoza branży mimo tego, że wszystkiego co mądrego w temacie pracy seksualnej mają do powiedzenia nauczyły się od nas. Osoby pracujące seksualnie są uciszane, dyscyplinowane i deprecjonowane. A każdą platformę muszą wywalczyć sobie same, licząc się z hejtem i przemocą. W tym czasie osoby uprzywilejowane zbijają kapitał społeczny i ekonomiczny, dlatego, że łaskawie i dobrodusznie pochyliły się nad tematem. To bolesne, niesprawiedliwe i frustrujące. Ale cóż, nie mogę nie przyznać, że w nierównej walce którą prowadzimy potrzebujemy sojuszniczek i sojuszników. Tylko że, potrzebujemy mądrego wsparcia a nie zbawiania i patronizowania.
Dlatego poniżej przedstawiam kilka strategii na działanie jak dobrze sojuszniczyć i przede wszystkim rad na to jak tego nie robić, bo jak wiadomo dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane.
Zastanów się dlaczego się angażujesz. Naprawdę nie musisz mieć zdania na każdy temat, nie zbawisz też całego świata choćbyś nie wiem jak się starała, dlatego zanim zaczniesz jakkolwiek działać na rzecz naszej społeczności zastanów się i odpowiedz sobie na pytanie, po co? I miej na uwadze, że kiedy już wsiąkniesz twoje potrzeby czy oczekiwania z dużym prawdopodobieństwem nie zostaną spełnione, dlaczego? Dlatego, że to nie jest o Tobie!
Nie ma też nic cool w performatywnym aktywizmie*. Czasem lepiej nie zrobić nic niż zrobić coś dla poklasku, lub z presji i poczucia, że wypada. Serio!
*performative activism - aktywizm na pokaz, łączony często z tzw. aktywizmem instagramowym.
Daruj sobie swoją perspektywę, mówiąc co ty byś zrobiła na czyimś miejscu. Nie jesteś na nim i dopóki nie jesteś w stanie wypowiedzieć się z pozycji doświadczenia, to naprawdę zbędne. To tyczy się m.in stawek. Chyba każda z nas spotkała się z tym, że zwierzając się koleżankom spoza branży usłyszałyśmy „stara powinnaś się bardziej szanować ja to bym wzięła tyle a tyle”. Super! You go girl! Ale póki co to naprawdę słaby tekst, a ty pewnie nie za bardzo znasz rynek, konkretne zasoby i mindset osoby oraz kilka innych składowych wpływających na taką a nie inną stawkę. Dlatego serio daruj sobie. A rady udzielaj tylko proszona, w każdym przypadku.
Sojusznictwo wymaga również pewnego rodzaju wrażliwości i wyczucia, m.in kiedy osoba się przed tobą otwiera, zwierza czy outuje. Nie zadawaj oceniających pytań, nie naciskaj i nie dopytuj starając się wyciągnąć więcej niż osoba chce czy jest gotowa wyznać. To ty jesteś dla osoby, nie jej pikantna historia dla twojej uciechy. Stworzenie bezpiecznej przestrzeni do rozmowy i pokazanie, że jesteś osobą godną zaufania leży po twojej stronie.
Robienie sojusznictwa to przede wszystkim opanowanie do perfekcji nauki słuchania ze zrozumieniem i na tej podstawie odpowiadania na realne potrzeby osób a nie według własnego widzimisię.
To jeden z głównych problemów kompleksu zbawcy. Traktowanie protekcjonalnie osób z grup marginalizowanych, wpychanie nas w pozycję ofiary i stwierdzenie: to ja wiem co jest dla was najlepsze, wy jesteście za głupie, zbyt skrzywdzone, zbyt uwikłane czy jakiekolwiek co sprawi, że możesz poczuć się lepiej ze sobą i usprawiedliwić decyzję o podejmowaniu kontroli nad czyimś życiem zamiast zająć się swoim.
Sojusznictwo to ciągła nauka. Nie tylko tego jak działać skutecznie, jak nie krzywdzić i rzeczywiście być dla osób, ale przede wszystkim poszerzanie wiedzy swojej i innych w obszarze pracy seksualnej. To dowiadywania się, dekonstruowanie i przetwarzanie stereotypów i wyobrażeń, które funkcjonują od wieków a które nie mają nic wspólnego z pracą seksualną ani osobami pracującymi seksualnie.
Edukuj innych udostępniając i przesyłając teksty medialne w obrębie pracy seksualnej tj. wywiady, podcasty czy artykuły, tworzone przez osoby z branży. Osoby wrzucają również posty na social media czy odnoszą się do bieżących dyskusji na swoich instagramowych relacjach albo tworząc tik toki. Dzięki twojemu udostępnieniu, nie dość, że mają szansę dotrzeć do większego grona odbiorczyń, to jeszcze publicznie okazujesz swoje poparcie, to ważne! I niestety naprawdę wiele znaczy.
Poszerzaj swoją wiedzę, rób własny research, ale nie wykorzystuj nas i nie licz na darmową pracę edukacyjną i emocjonalną z naszej strony.
Nie zliczę ile propozycji rozmowy w ramach badań do pracy licencjackiej czy magisterskiej, jakiś doktorat też się pewnie zaplątał dostałam odkąd jestem w branży. Nie mamy powodu, żeby dzielić się swoją wiedzą i doświadczeniem za darmo. I nie, przysłużenie się nauce a raczej karierze konkretnej naukowczyni nie szczególnie leży w naszym interesie.
To samo dotyczy randomowych pytań od mniej lub bardziej randomowych osób. Obecnie w sieci można znaleźć naprawdę masę materiałów edukacyjnych w obrębie pracy seksualnej, wystarczą chęci.
Nie ma tygodnia bez afery na temat pracy seksualnej w jakiejś części internetu. Nie podsyłaj tego znajomym osobom pracującym seksualnie. Albo już to widziałyśmy albo bardzo nie chcemy tego zobaczyć. Ewentualnie wcześniej zapytaj dając ostrzeżenie przed potencjalnie triggerującą treścią.
Jeżeli sama chcesz się angażować w tego typu wymiany zdań najlepiej wrzucaj materiały edukacyjne naszego autorstwa i przekierowuj uwagę na treści, które tworzymy, to dużo bardziej produktywne niż internetowe połajanki.
Przy okazji używaj inkluzywnego języka i zwracaj uwagę osobom, kiedy używają pejoratywnych określeń. Nie zawsze może to wynikać ze złych intencji, ale w takim wypadku wystarczy poprawić i wytłumaczyć błąd. To samo tyczy się prywatnych dyskusji i głośniejszych rozmów w przestrzeni publicznej. Po pierwsze to kwestia podstawowej kultury. A po drugie, szacunku, wśród was zawsze może być osoba pracująca seksualnie, zadbaj o jej komfort.
A jak już o towarzystwie mowa, nigdy nie opowiadaj o doświadczeniu pracy osoby bez jej wiedzy i pozwolenia ani nie outuj jej, nawet jeżeli wydaje ci się, że jest wyoutowana. Niektóre osoby są wyoutowane tylko z części doświadczeń, czy gałęzi branży, niektóre tylko w konkretnych środowiskach. Kłapiąc dziobem na lewo i prawo można narobić naprawdę wiele szkody i problemów pociągających za sobą trudne do przewidzenia konsekwencje.
Jeżeli jesteś na tyle uprzywilejowana żeby pisać artykuły w gazetach to jesteś wystarczająco uprzywilejowana aby zamiast artykułu przeprowadzić rozmowę z osobą z branży lub załatwić jej możliwość napisania tekstu. To samo tyczy się programów, zajęć na uczelni, paneli dyskusyjnych, podcastów i reszty przestrzeni gdzie z jakiegoś powodu decydujesz się poruszać temat pracy seksualnej. To nasz głos jest głosem eksperckim w dziedzinie naszej pracy i naszego życia. To my najlepiej opowiemy o sobie i naszych potrzebach. I to my powinnyśmy być wysłuchane. Pamiętaj o tym, kiedy zdecydujesz się na organizację jakiegoś wydarzenia.
A kiedy już do tego dojdzie, postaraj się zadbać o komfort osoby. Zapytaj o jej granice i potrzeby.
Będąc częścią stowarzyszenia, NGOSa czy fundacji możesz postarać się o włączenie postulatów osób pracujących seksualnie do waszego ruchu. Niezależnie od tego jaki ma charakter. Wiele osób z branży dotyczą bezpośrednio kwestie związane z feminizmem, zdrowiem seksualnym, aborcją, mieszkalnictwem, prawami osób queerowych czy migranckich etc.,
Oddawaj pole, zwiększaj widoczność i wytwarzaj zasięgi. Udostępniaj swoją przestrzeń np. na fanpage’u który prowadzisz czy swoim koncie na instagramie.
Wsparcie osób pracujących seksualnie ma też jednoznacznie pozytywne korzyści - kupuj nasz kontent, umawiaj się na spotkania, zachowuj się na nich przyzwoicie i pamiętaj o solidnym napiwku. Oczywiście jeżeli to mieści się w obszarze twoich potrzeb i preferencji :)
Aha no i zrzutki. Trudne warunki pracy i wszechogarniająca stygma oraz dziesięć tysięcy innych czynników sprawia, że czasem ostatnią deską ratunku zostają zrzutki. Wtedy najlepszym wsparciem jakie możesz nam okazać jest wpłata na zrzutkę, którą zakładamy i/lub udostępnienie jej na swoich social mediach.
Działając sojuszniczo popełnisz masę błędów, gwarantuję Ci to.
Wszystkim nam zdarzają się fuck up’y ale nie ma nic gorszego niż upieranie się przy swoim, tkwiąc w błędzie dolane agresją i wchodzeniem w pozycję oblężonej twierdzy. U kilku wojujących przeciwniczek walki o nasze prawa od tego się zaczęło.
Kiedy ktoś ze społeczności zwróci Ci uwagę po prostu weź dwa głębokie wdechy, przeproś i postaraj się więcej nie popełniać tego błędu. Czas na kolejne :)
Czynne sojusznictwo to niejednokrotnie ciężki kawał chleba ale nie porównywalny z tym co przechodzą osoby z branży zarówno te nie wyoutowane jak i te zabierające publicznie głos i działające aktywistycznie na rzecz naszej społeczności.
Jesteśmy zmęczone, wypalone, skrzywdzone, pozbawione resztek wiary i nadziei na lepszą rzeczywistość. Twoje działanie może polepszyć nam humor a w porywach nawet naszą sytuację, ale jeżeli robisz to w oczekiwaniu na wychwalanie cię i wdzięczność czy w ogóle cokolwiek w zamian to daj se siana.
Dojarzałe wsparcie jest bezinteresowne, szczególnie to o które nikt Cię nie prosił.
Warto zdawać sobie sprawę, że całe wyobrażenie jakie masz o pracy seksualnej i osobach świadczących usługi seksualne zostało ci wpojone przez patriarchalne, kolonialne, kapitalistyczne, mizoginistyczne, slut-shamingujące i whorefobiczne wytwory mediów i teksty kultury, które jak już wspominałam, naprawdę niewiele mają wspólnego z prawdą.
Pochylimy się nad tym nieco w czwartej części cyklu. Postaram się rozbić kilka najgłupszych, najbardziej krzywdzących i szkodliwych mitów. A póki co przeczytaj ten tekst jeszcze raz, wrzuć go na stories, podeślij znajomym i zacznij działać bardziej świadomie :)
ALEKSANDRA KOLA KLUCZYK
Autorka książki “Niech żyją ku*rwy. O pracy seksualnej w Polsce”. Współprowadząca audycję „dwie dupy o dupie”, współautorka publikacji „Jak pisać o pracy seksualnej bez stygmy” i autorka zina - zbioru reprezentacji osób pracujących seksualnie „Save Us From Saviours”.
Więcej o Koli na stronach:
dwie dupy o dupie - oficjalna strona podcastu
dwie dupy o dupie - pierwsze odcinki podcastu na Spotify
ZDJĘCIA:
Karolina Jackowska